Translate

piątek, 30 listopada 2012

Idzie zima!?

Moje dziecko gotuje zupę .Ps. wyszła bardzo dobra :)
Oto jaki widok zastałam po przebudzeniu :) No może to nie jest szczyt moich marzeń o śniegu ,ale na początek może być.Poza tym mili panowie zrobili mi niespodziankę i ustroili świątecznie moją ulicę.Ja w domu żadnych ozdób nie powyciągałam poza świątecznymi kubkami z home and you.Czekam na trójkowego karpia ,który dla mnie zaczyna okres świąteczny.

czwartek, 29 listopada 2012

Love it !!!


Wracam ...




...do "żywych".Oj , trochę czasu mnie tu nie było.Nasz łącznik z siecią  postanowił umrzeć i skutecznie odciął nas od wirtualnego świata.I dobrze.Trochę odpoczynku zdecydowanie wyszło nam na dobre.Ale co za dużo to nie zdrowo jak mówi ludowe porzekadło i wracam ze zdwojoną energią.
Coraz bliżej święta czyli mój ulubiony czas w roku powolutku nadchodzi.Jeszcze tylko śnieg i już można zacząć myśleć o wystrojeniu naszego domku.A na koniec mała retrospekcja z minionych miesięcy. 

czwartek, 4 października 2012

Nowa lokatorka

Od wczoraj mamy nową lokatorkę.Jest to przecudna i słodka ,malutka szczurzyca Mimi. Szczury to są jedyne zwierzęta których się boję okropnie, jednak odkąd poznałam łysolki zakochałam się w nich bez pamięci :) Malutka jest przeurocza ,sama słodycz ( naprawdę inaczej nie da się o niej pisać).Mam nadzieję ,że będzie jej z nami dobrze.
  

sobota, 22 września 2012

Kuchennie

Po przeprowadzce do naszego obecnego mieszkania pierwszym miejscem ,które było skończone w stu procentach była kuchnia (właściwie to aneks kuchenny,ale nie lubię tego określenia).W poprzednim mieszkaniu miałam dużą kuchnię ,jednak była niefunkcjonalna i nie bardzo w moim obecnym guście.Nową starałam się tak urządzić ,żeby nie znudziła mi się za parę chwil.Jest prosta ,bez masy dodatków ,już się nauczyłam ,że mniej znaczy ładniej .Szkoda tylko ,że nie ma okna.  

Jesień

wtorek, 18 września 2012

domowo

Lubię oglądać mój dom na zdjęciach.wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości.Moje dziecię odkąd przygarnęło aparacik robi zdjęcia w ilościach hurtowych, tak  że mam sfotografowane wszystko (łącznie z kurzem :)) Mały domowy kolaż. 

niedziela, 16 września 2012

Po wakacyjnie

Witam po długiej nieobecności mojej.Jak widać po tytule posta dzisiaj trochę wspomnień wakacyjnych.Jak co roku ostatnimi latami wakacje spędziłam w Gdyni.Pewnie się powtórzę ale Gdynię bardzo lubię ,podoba mi się styl w jakim jest wybudowana tak odmienny od miejsca w którym mieszkam.Z wakacji wróciłam prawie miesiąc temu z miłymi wspomnieniami i kilkoma zdjęciami.Pogoda nam nie dopisała.Na spacery była w sam raz ale na plażowanie jak dla mnie było ciut za chłodno.Cóż takie uroki naszego morza.Mieliśmy odwiedzić Hel jednak zabrakło czasu , udało nam się za to pojechać do Gdańska na jarmark Dominikański.Dużo ludzi ,dużo wszystkiego jednak jakoś nic specjalnego mnie nie zachwyciło.Chyba zbyt duży wybór to nie dla mnie.Także poza paroma przyprawami nic nie przywiozłam. Szkoda,że to co miłe tak szybko się kończy jednak fajnie było wrócić do domu.Pozdrawiam

piątek, 27 lipca 2012

Sportowo

Dzisiaj ceremonia otwarcia letniej olimpiady w Londynie.Ja jako bierny sportowiec  zamierzam oglądać i kibicować naszym zawodnikom.Mam nadzieję ,że poradzą sobie lepiej niż nasi piłkarze :) 

niedziela, 22 lipca 2012

Wielkie odliczanie

Już za chwileczkę ,już za momencik wakacje.Milion razy na dzień liczę dni do mojego urlopu jak by to miało mnie w jakiś magiczny sposób do niego przybliżyć.Czekam tak bardzo bo tęsknię już za moim dzieckiem, bo lubię Gdynię i morze ,bo znów przez parę dni  które spędzę u taty będę mogła poczuć się dzieckiem. Lubię to :)
Aparat diabeł ogonem nakrył i znaleźć go nie mogę.Cóż moje zapędy fotograficzne na razie muszą poczekać  na lepsze czasy.Dzisiaj zaczynam mój osobisty weekend i się relaksuję ,odpoczywam jednym słowem dogadzam sobie ale tylko duchowo.Miłej niedzieli

czwartek, 19 lipca 2012

2 x A.

Dwa razy A to ja i moja ... hmmm ,nie wiem jak nazwać naszą relację.Niech będzie przyjaciółka mimo ,że nie bardzo lubię to określenie ,ale niech będzie.Znamy się 25 lat i tyleż trwa nasza znajomość.Raz bardziej raz mniej intensywna ale trwa do dziś.Oj wiele razem przeżyłyśmy ,ale nie o tym chciałam.18 lipca moja A.
przywitała na świecie swoje pierwsze dziecko ,synka Ignasia. I ja w tym poście chciałam zaznaczyć ten ważny dzień w moim  życiu  również. Zatem Ignasiu witaj !!!

PS.Ignacy śliczny i co najważniejsze zdrowy.Słodziaczek malutki.Oj będziemy chłopaka rozpieszczać :)   

czwartek, 12 lipca 2012

Takie tam.

Moje wolne od pracy dobiega końca.Przez ten czas zdążyłam ogarnąć mieszkanie ,rozjaśnić i ponownie zafarbować  włosy (jeden Pan wie jak ja tego nie znoszę) ,zrobić gołąbki ,potraktować prawie wszystkie przedmioty białą farbą i milion innych , drobnych rzeczy.Pogoda w kratkę ,raz słońce raz deszcz ale przynajmniej upałów nie ma , lubię słonko ale jak wszystko w nadmiarze jest nie do zniesienia.Od kilku dni zabieram się do  czytania  i zabrać się nie mogę.Leżą sobie książki koło mnie spokojne i cierpliwe a mnie jakoś nie po drodze do nich. Jak tylko zlokalizuję aparat zacznę robić zdjęcia.Fotografia to nie jest mój konik ,nie znam się na tym w ogóle jednak mam tyle ładnych przedmiotów w domu ,że szkoda  tym się nie podzielić.Zatem uciekam na poszukiwania a Wam życzę miłego wieczoru.A.

środa, 4 lipca 2012

Wakacje...

....niestety jeszcze nie moje ,chociaż może trochę też.Korzystając z mojego przedłużonego weekendu w pracy wywiozłam moje dziecko do rodziny ,za Łódź a później z dziadkiem jedzie do Gdyni i dopiero w sierpniu wraca do domu.Oj ,smutno będzie.Ale może nam taka separacja dobrze zrobi. Ja się relaksuję i ...tęsknię już.Próbuję sobie wyobrazić jakby wyglądało moje życie bez dziecka i stwierdzam z całą pewnością ,że byłoby bez sensu.Dobrze ,że czas szybko leci i za jakiś miesiąc wszystko wróci do normy.      

niedziela, 17 czerwca 2012

PS.

Polacy nic się nie stało :)

Nie perfekcyjna Pani Domu

Tak.Jestem NIE perfekcyjną Panią Domu.I mamą i żoną też.Ach zapomniałam córką też jestem nie perfekcyjną.Czy coś ze mną nie tak? Bardzo lubię czytać blogi.Podczytuję kilka regularnie.Zazdroszczę (w pozytywnym znaczeniu) pomysłów ,gustu na aranżację mieszkania ,talentów których naszym blogowiczkom nie brakuje.Pogodziłam się z tym ,że nie potrafię szyć ,robić na drutach i ciekawie się ubrać ale nie mogę zrozumieć i pojąć DLACZEGO moje sukienki na krzesła nie są śnieżnobiałe (pomimo częstego prania) , podłoga bywa brudna ,dziecko pyskate i mąż zły.Czytając blogi różne jest jeden wspólny mianownik dla dużej większości.Wszystko jest PERFEKCYJNE.Rozumiem ,że nie pisze się o wszystkim ,że każdy miewa gorsze chwile w życiu i nie musi informować o tym reszty świata.Kiedy jednak oglądam zdjęcia na których jest śnieżnobiała sofa w domu w którym mieszkają zwierzęta i dzieci zadaję sobie pytanie co ja robię źle? Nie jestem perfekcyjna i nigdy nie będę co nie znaczy ,że nie pracuję nad swoimi słabościami (z różnym skutkiem) chyba jednak nie pozostaje mi nic innego jak się z tym pogodzić.Pozdrawiam A.

sobota, 16 czerwca 2012

Do boju Polsko!!!

Dzisiaj bardzo ważny mecz. Być albo nie być.Ja tam wierzę ,że nasi chłopcy dadzą radę i po raz pierwszy od wielu lat zagramy w ćwierćfinale tak ważnej sportowej imprezy. Idę przygotowywać naszą domową strefę kibica :)

piątek, 1 czerwca 2012

Moje drugie ja ...

Dzisiaj 1 czerwca. Z tej okazji chciałam Ci córeczko życzyć abyś była szczęśliwa.Pamiętaj ,że bardzo Cię wszyscy kochamy :)

poniedziałek, 28 maja 2012

zwyczajnie


Hola! Mój weekend trwa do poniedziałku ,więc mam dzisiaj czas dla siebie.ale wierzcie mi bardzo bezproduktywnie go tracę:( Może to pogoda,może spadek formy ale nic mi się nie chce.Właśnie zaczęłam nową pracę i wizja wakacji nieco się odsunęła jednak mam nadzieję ,że uda nam się na parę dni wyjechać do Gdyni ,gdzie mieszka mój tato.Ale to pewnie dopiero w sierpniu.Jejku ,co za maruda dzisiaj jestem.Lepiej pójdę poszukać trochę pozytywnego myślenia.Na dole parę wspomnień z zeszłych wakacji.

poniedziałek, 14 maja 2012

Kurz,ból głowy i zimno.

Od zeszłego tygodnia ruszył ostatni etap remontu naszego mieszkania.Na pierwszy ogień poszedł przedpokój.Po skończonej pracy zamieszczę zdjęcia przed i po.Bardzo lubię je oglądać na blogach.Mimo tego, że chodzę non stop ze ścierką i wiadrem kurzu w całym domu pełno.Strasznie mnie to denerwuje.Na domiar złego zaczął się dla mnie trudny czas ,comiesięczny migrenowy ból głowy.Kto to przeżył wie o czym mówię.I jeszcze żeby nie było za wesoło to pogada nas nie rozpieszcza.Jak nie upał to zimno.Idę sprzątać,może mi nerwy przejdą.

niedziela, 13 maja 2012

Włoskie śniadanie

Pogoda dzisiaj zdecydowanie do włoskiej nie należy, ale moje śniadanie i owszem.Rano na pewnym blogu tu (bardzo przyjemnie i smacznie się czyta ) znalazłam przepis na chlebki z ziołami.Jak pomyślałam tak zrobiłam.Oto co wyszło:
 

piątek, 4 maja 2012

Mayo


Ach ,jak pięknie nam się maj zaczął.Drzewa kwitną,pszczółki bzykają i jest tak miło.Najpiękniejszy czas w roku.Trochę wiosny przytargałam dzisiaj do domu .Na ochłodę shake :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

Słomiana mama

Dziecię moje już dwunastoletnie zostawiło mamusię oraz tatusia i pojechało na wycieczkę do stołecznego miasta Warszawa.I tak oto najważniejszą wiadomością dnia dzisiejszego był  brak krzyża przed pałacem prezydenckim.Dzieci strasznie zawiedzione były :) A ja odpoczywam od niezwykle emocjonujących dyskusji z moją córką,delektuję się spokojem i ciszą.Chwilo trwaj!!!

wtorek, 17 kwietnia 2012

Wiadomość dnia :)

Oto jaką wiadomość znalazłam rano od mojej już prawie 12 ?! letniej córki.
Dobry humor na resztę dnia :)Kochane te córki są.

niedziela, 15 kwietnia 2012

"Someone like you"

Muzyka na dziś,na teraz....

Cookie monster

Pada deszcz a nas tzn,mnie i moją córkę wzięło na coś słodkiego.Jak słodkie to najlepiej czekoladowe.Ciastka według przepisu Nigelli ,banalnie proste a przepyszne.
składniki:
300 g mąki
150 g miałkiego cukru
250 g miękkiego masła
40 g gorzkiego kakao
1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki połączyć ,formować małe kulki wielkości orzecha i "spłaszczyć"dłonią.Piec w temperaturze  
170 stopni ok 15-20 min. 

:)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Jingle bells,jingle bells...

...hmmm to chyba nie te święta ,aczkolwiek patrząc za okno mam pewne wątpliwości ,czy aby nie umknęło mi parę miesięcy? Chyba jednak nie zatem Wesołych Świąt !!!

środa, 4 kwietnia 2012

Podejście nr 3 :)

Wracam do moich dwóch? czytelniczek :) Wiecie o kogo chodzi kobietki. Co się zmieniło przez te parę tygodni?
Otóż niewiele moje drogie.Wiosna przychodzi ,odchodzi jak to z kobietami bywa nie może się sama  zdecydować zostać czy nie.Ja po cichu liczę ,że może w końcu się zdecyduje i zostanie z nami na dłużej.Święta za pasem czas zacząć przygotowania.Na razie rzeżucha  posiana ,zakupy poczynione jednak jeszcze nie wszystkie i to tyle jeśli chodzi o święta.Jutro chyba machnę okna ,pod warunkiem że pogoda odpowiednia będzie.Och jak ja mogłam zapomnieć, mamy nowego domownika po psie ,kocie i chomiku nadeszła pora na zwierzę którego przeokropnie się boję ,ale próbuję z tym walczyć.Owym zwierzakiem jest szczur o przesłodkim imieniu Nutella :) Jest urocza i śmieszna  jednak trochę się jej boję ale walczę dzielnie  i mam nadzieję ,że nadejdzie dzień w którym mój strach pokonam.Jak tylko poczynię jej zdjęcia nie omieszkam opublikować.Uciekam i pozdrawiam.